Nowy Ford Focus ST | Pierwsza jazda | Dwa światy
Odświeżony Focus jest już dostępny w salonach sprzedaży, przyszła zatem kolej na wprowadzenie jego usportowionej wersji ST. Po liftingu pod maską kompaktowego hot-hatcha zamiast silnika benzynowego może pracować jednostka wysokoprężna. Czy oszczędniejszy wariant zapewnia tyle samo emocji?
Nowa odmiana silnikowa to nie jedyna nowość. Co jeszcze się zmieniło? Naturalnie wygląd. Cechą charakterystyczną Focusa po liftingu jest nowy przód, na który składają się przeprojektowany zderzak ze zmienioną osłoną chłodnicy o strukturze plastra miodu, wyprofilowana pokrywa silnika, oraz nowe, węższe reflektory i prostokątne lampy przeciwmgielne. Z tyłu modyfikacjom poddano m.in. lampy, które są teraz mniejsze. Wyróżnikami nowej odsłony modelu są także 19-calowe obręcze aluminiowe ST Design (oferowane w opcji) z nowymi oponami produkcji Michelin, zapewniającymi lepszą przyczepność, a także nowe kolory nadwozia - ciemnoszary i granatowy.
Zmiany zewnętrzne wyszły autu na dobre. Teraz prezentuje się jeszcze atrakcyjniej niż dotychczas. To samo tyczy się wnętrza. Tak jak w standardowym Focusie, na desce rozdzielczej w końcu pojawił się większy ekran, który jest dotykowy. Dzięki temu z panelu usunięto wiele przycisków, ich zbyt duża ilość utrudniała obsługę.